Glistnik jaskółcze ziele (Chelidonium majus) to wyjątkowa roślina lecznicza znana od wieków. Dowiedz się, gdzie występuje i jak wygląda, poznaj jej historię w medycynie ludowej i kulturze, właściwości lecznicze (m.in. na kurzajki, problemy skórne, trawienie i uspokojenie) wraz z przeciwwskazaniami. Odkryj, jak wykorzystać glistnik w ogrodnictwie do ochrony roślin, jak przygotować z niego napary, nalewki, maści i soki oraz jak prawidłowo zbierać i przechowywać tę roślinę.
Dołącz do naszej grupy na Facebooku. Zajrzyj na YouTube.
Odwiedź nasz Fanpage.
Występowanie: Glistnik jaskółcze ziele (łac. Chelidonium majus) jest pospolitą byliną z rodziny makowatych (Papaveraceae). Występuje w strefie klimatu umiarkowanego – dziko rośnie niemal w całej Europie oraz w znacznej części Azji. Został też zawleczony do Ameryki Północnej, gdzie zadomowił się jako roślina zdziczała. W Polsce jest bardzo rozpowszechniony na nizinach i pogórzu. Spotkać go można na skrajach lasów, w zaroślach, na przydrożach, rumowiskach i w ogrodach – często w miejscach półcienistych i wilgotnych. Choć bywa traktowany jako chwast, ceni się go za jego właściwości lecznicze.
Morfologia: Glistnik to roślina wieloletnia o wysokości od około 30 do 80 cm (czasem dorasta nawet do 1 m). Ma rozgałęzioną, wzniesioną łodygę, która w młodym wieku bywa rzadko owłosiona, a z czasem staje się naga i delikatna. Wewnątrz łodygi znajduje się biało-żółtawy sok mleczny. Liście glistnika są jasnozielone z wierzchu, od spodu nieco sine, pierzasto podzielone na zaokrąglone segmenty z nieregularnie karbowanymi brzegami. Układają się naprzemianlegle na łodydze; dolne liście mają ogonki, a górne siedzą bliżej łodygi. Po roztarciu liście wydzielają słaby, charakterystyczny zapach. Kwiaty jaskółczego ziela są drobne, intensywnie żółte, złożone z czterech płatków i licznych pręcików, zebrane po kilka w baldachowate kwiatostany wyrastające na szczytach pędów. Okres kwitnienia trwa długo – od maja nawet do września. Po przekwitnięciu tworzą się owoce w formie wąskich, długich torebek (strąków) o długości 3–5 cm, w których dojrzewają czarne, drobne nasiona z białawymi osnówkami. Ciekawostką jest, że nasiona glistnika są roznoszone przez mrówki (myrmekochoria), co pomaga roślinie rozprzestrzeniać się w nowych miejscach.
Najbardziej rozpoznawalną cechą glistnika jest pomarańczowy sok mleczny, który wypływa obficie przy złamaniu łodygi, liścia czy korzenia. Ten lateks zawiera wysokie stężenie alkaloidów i ma silne działanie biologiczne. Właśnie ów sok jest od wieków wykorzystywany w ziołolecznictwie – m.in. jako naturalny środek na brodawki i kurzajki (o czym szerzej w dalszej części artykułu). Należy jednak pamiętać, że sok ten może powodować podrażnienie skóry i jest trujący przy spożyciu w większych dawkach.
Historia użytkowania: Glistnik jaskółcze ziele ma bardzo długą historię zastosowań leczniczych. Znany był już w starożytności – wzmianki o nim znajdują się u Dioskurydesa i Teofrasta, a w starożytnym Rzymie używano go jako środka na dolegliwości oczu oraz do pozbywania się pasożytów jelitowych (stąd polska nazwa glistnik, nawiązująca do “glist”, czyli robaków). W średniowieczu roślinie tej przypisywano niemal magiczne właściwości. Średniowieczne zielniki i medycy, tacy jak Hildegarda z Bingen czy Paracelsus, chętnie opisywali działanie jaskółczego ziela. Na mocy doktryny sygnatur (wiary, że wygląd rośliny wskazuje na jej zastosowanie) zaczęto stosować glistnik na choroby wątroby i żółtaczkę – zapewne z uwagi na żółty kolor kwiatów i soku, kojarzący się z żółcią. Przez kolejne stulecia ziele to było powszechnym składnikiem apteczek ludowych w Europie i Azji. W medycynie chińskiej również ceniono jego właściwości przeciwskurczowe i oczyszczające. W XIX wieku naukowcy wyizolowali z glistnika alkaloidy (chelidoninę, chelerytrynę i inne), co zapoczątkowało badania nad jego składem chemicznym. W XX wieku glistnik był tak popularny w lecznictwie, że rozpoczęto nawet jego uprawę na plantacjach zielarskich (np. w Polsce od lat 70. XX w.). Pod koniec XX i na początku XXI wieku pojawiły się jednak doniesienia o szkodliwości nadmiernego stosowania glistnika (szczególnie dla wątroby), co spowodowało wycofanie niektórych preparatów zawierających jego ekstrakty z oficjalnej fitoterapii. Mimo to w ziołolecznictwie tradycyjnym glistnik wciąż zajmuje ważne miejsce jako remedium na wiele dolegliwości.
Medycyna ludowa: W tradycyjnej medycynie ludowej jaskółcze ziele uchodziło za panaceum na liczne dolegliwości. Najbardziej znane jest jego zastosowanie do usuwania zmian skórnych – sokiem z glistnika leczono brodawki, kurzajki, a nawet drobne włókniaki. Wystarczyło świeżym, pomarańczowym sokiem smarować kilkukrotnie dziennie zmiany na skórze, aby po pewnym czasie zaczęły się zmniejszać i odpadać. Dawne znachorki wykorzystywały też glistnik do leczenia “liszajów” i innych chorób skóry o podłożu infekcyjnym (dziś wiemy, że sok ma działanie przeciwgrzybicze i przeciwbakteryjne). Oprócz tego napary i odwary z ziela glistnika podawano wewnętrznie na problemy trawienne, bóle brzucha, choroby wątroby i dróg żółciowych, a także jako środek przeciw robakom u dzieci (działanie przeciwpasożytnicze). W lecznictwie ludowym uznawano glistnik również za zioło “oczyszczające krew” i wspomagające przemianę materii – stosowano go przy przewlekłych chorobach skóry, reumatyzmie, a nawet przy dolegliwościach menstruacyjnych u kobiet. Należy podkreślić, że dawne terapie z użyciem glistnika opierały się na bardzo małych dawkach lub zastosowaniach zewnętrznych, co pozwalało unikać silnych skutków ubocznych tej trującej rośliny.
Wierzenia i nazewnictwo: Nazwa jaskółcze ziele związana jest z ciekawym wierzeniem. Według dawnych przekazów roślina ta zaczyna kwitnąć wraz z przylotem jaskółek na wiosnę i przekwita, gdy jaskółki odlatują jesienią. Co więcej, legenda głosiła, że jaskółki miały używać soku z glistnika, aby przywracać wzrok swoim ociemniałym pisklętom. Już Dioskurydes w I w. n.e. wspominał o opowieściach, jakoby dorosłe jaskółki przynosiły ziele swym ślepym młodym, przywracając im tym wzrok. Choć współcześnie wiemy, że to tylko mit, właśnie od greckiego słowa chelidon (jaskółka) pochodzi łacińska nazwa Chelidonium. W polskiej tradycji ludowej funkcjonowały także inne nazwy tej rośliny, np. żółtnik, czyściec czy brodawnik/brodawczak – te ostatnie nawiązują bezpośrednio do leczenia brodawek (kurzajek). Glistnik bywał też nazywany darem niebios lub kamieniem mądrości – szczególnie w kręgach alchemików, którzy cenili żółty korzeń glistnika. W średniowieczu roślinę tę uważano za symbol nadziei i odrodzenia, prawdopodobnie z powodu jej zdolności do szybkiego odrastania i intensywnego kwitnienia.
Rola w kulturze: Jaskółcze ziele pojawia się w licznych podaniach i zwyczajach ludowych. Na niektórych obszarach Polski zwyczajowo święcono glistnik wraz z innymi ziołami podczas obchodów Bożego Ciała – wierzono, że poświęcone ziele zyska dodatkową moc ochronną. Odwarem z glistnika nasze prababki parzyły gliniane garnki do mleka, wierząc, że dzięki temu śmietana będzie się lepiej zbierać na wierzchu (co pokazuje, jak wszechstronne zastosowania przypisywano tej roślinie). Ciekawostką jest również obecność glistnika w sztuce – na przykład na tle słynnego ołtarza Wita Stwosza w Krakowie botanik dostrzegł namalowane kępy jaskółczego ziela, co świadczy o tym, że malarze doby średniowiecza znali i uwieczniali tę roślinę w scenach biblijnych. Współcześnie glistnik jest wciąż obecny w świadomości – choćby jako popularny składnik ziołowych nalewek domowych czy symboliczne “zioło na kurzajki” przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Składniki aktywne: Glistnik jaskółcze ziele zawiera bogaty zestaw substancji czynnych, z których najważniejsze to alkaloidy izochinolinowe. Należą do nich m.in. chelidonina, chelerytryna, sangwinaryna, berberyna i protopina. To właśnie alkaloidy odpowiadają za większość właściwości farmakologicznych tej rośliny. Oprócz nich w glistniku znajdziemy także flawonoidy, saponiny, związki fenolowe, kwasy organiczne (chelidonowy, jabłkowy, cytrynowy), niewielkie ilości olejków eterycznych oraz spore dawki witaminy C (kwasu askorbinowego) w świeżym zielu. Taka kombinacja składników sprawia, że glistnik działa na organizm wielotorowo.
Działanie na organizm: Prawidłowo zastosowane preparaty z glistnika mają następujące właściwości:
Zastosowania lecznicze:
Przeciwwskazania i środki ostrożności: Mimo wielu zalet, glistnik jaskółcze ziele jest rośliną trującą i wymaga ostrożności. Nieumiejętne lub nadmierne stosowanie preparatów z glistnika może prowadzić do poważnych skutków ubocznych, szczególnie ze strony wątroby. Oto kluczowe zasady bezpieczeństwa:
Podsumowując, glistnik to potężne zioło o szerokim spektrum działania, ale powinno być stosowane z rozwagą. Współcześnie traktujemy je raczej jako środek do użytku zewnętrznego (np. na kurzajki) lub jako składnik gotowych preparatów ziołowych w odpowiednich mieszankach, niż jako codzienną „herbatkę ziołową”. Odpowiednio użyty – pomaga i leczy; nadużyty – może zaszkodzić.
Nie wszyscy wiedzą, że glistnik jaskółcze ziele przydaje się nie tylko w zielarstwie, ale i w ogrodzie. Dzięki zawartości silnych alkaloidów i innych związków, roślina ta może być naszym sprzymierzeńcem w walce ze szkodnikami i chorobami roślin, szczególnie w uprawach ekologicznych.
Naturalny środek na szkodniki: Glistnik zawiera substancje toksyczne dla wielu owadów, dzięki czemu odwar lub ekstrakt z tej rośliny działa jak naturalny insektycyd. Na działkach i w ogrodach z powodzeniem stosuje się opryski z glistnika do zwalczania takich szkodników jak mszyce, przędziorki (roztocza powodujące pajęczynki na liściach) czy mączliki szklarniowe (drobne białe muszki na spodzie liści). Alkaloidy obecne w glistniku paraliżują układ nerwowy tych owadów i hamują ich żerowanie. Co istotne, preparaty z jaskółczego ziela są bezpieczne dla roślin (o ile stosuje się je z umiarem) oraz dla pożytecznych owadów zapylających – w przeciwieństwie do chemicznych oprysków, które często działają na szerokie spektrum insektów. W Chinach już dawno wykorzystywano glistnik w rolnictwie jako środek przeciw szkodnikom, a dziś i nasi ogrodnicy odkrywają na nowo jego potencjał.
Oprysk z glistnika – jak przygotować: Przygotowanie domowego oprysku na bazie glistnika jest proste. Potrzebujemy garści świeżo zebranych roślin (łodygi, liście, kwiaty, mogą być całe pędy). Przepis: około 1 kg ziela drobno posiekać i zalać 10 litrami wody. Następnie całość należy gotować przez ok. 20 minut. Po ostudzeniu wywar przecedzamy – tak otrzymanym odwarem możemy spryskiwać rośliny zaatakowane przez mszyce czy inne szkodniki. Ważne, by oprysk wykonywać pod wieczór lub wcześnie rano, kiedy słońce nie operuje mocno, aby nie dopuścić do poparzenia liści (mokre liście w pełnym słońcu są bardziej narażone na uszkodzenia). Oprysk z glistnika warto stosować prewencyjnie lub od razu przy pojawieniu się pierwszych objawów żerowania szkodników. Zabieg można powtarzać co kilka dni. Ponieważ preparat jest naturalny i ulega biodegradacji, nie musimy obawiać się długiego okresu karencji – jednak dla bezpieczeństwa nie spryskujmy jadalnych części warzyw tuż przed zbiorem (aby nie miały posmaku odwaru).
Glistnik na choroby grzybowe: Prócz działania owadobójczego, jaskółcze ziele wykazuje też właściwości antygrzybiczne. Odwar lub fermentowana gnojówka z glistnika mogą pomóc w zapobieganiu chorobom grzybowym roślin, takim jak mączniaki czy szara pleśń. Spryskiwanie roślin rozcieńczonym wywarem z glistnika tworzy na liściach środowisko niesprzyjające rozwojowi grzybów. Oczywiście nie zastąpi to całkowicie innych działań (jak właściwe odstępy między roślinami, wietrzenie tuneli, usuwanie porażonych liści), ale może wspomóc ochronę w sposób ekologiczny.
Gnojówka z glistnika – nawóz i ochrona: Bardzo cennym preparatem ogrodniczym jest gnojówka z glistnika. To płynny nawóz i środek ochronny przygotowany przez fermentację roślin w wodzie (podobnie jak popularna gnojówka z pokrzywy). Aby ją zrobić, świeżo zebrane ziele glistnika (najlepiej młode pędy z liśćmi i kwiatami) umieszczamy w wiadrze – powinno wypełniać około 1/3 objętości. Zalewamy zwykłą wodą (może być deszczówka) do pełna i odstawiamy w zaciszne miejsce na 2–3 tygodnie. Co jakiś czas należy przemieszać fermentującą zawartość. Początkowo pojawią się bąbelki i specyficzny zapach – to znak fermentacji. Gdy po około 2 tygodniach fermentacja ustanie (brak nowych bąbelków), gnojówka jest gotowa. Taki macerat jest bogaty w azot i potas z rozkładających się tkanek roślinnych, dzięki czemu stanowi naturalny nawóz wzmacniający rośliny. Przed użyciem koniecznie rozcieńczamy go wodą w stosunku 1:10 (czyli np. 1 litr gnojówki na 10 litrów wody). Rozcieńczoną gnojówkę z glistnika można stosować do podlewania roślin u nasady – dostarcza im składników pokarmowych i poprawia kondycję, a także do oprysków – co dodatkowo chroni przed grzybami. Gnojówka z glistnika ma odczyn obojętny (pH ~7), więc nie zakwasza gleby. Ciekawostka: pozostałości roślinne z gnojówki, wrzucone na kompost, mogą zwabiać muchy, ale glistnik działa na nie zabójczo – jest to więc sposób na ograniczenie populacji much w okolicy kompostownika.
Ostrożność w ogrodzie: Choć glistnik jest naszym sprzymierzeńcem, pamiętajmy że to roślina trująca. Przy zbiorze na preparaty ogrodnicze również zakładajmy rękawice, by sok nie podrażnił skóry. Nie opryskujmy upraw tuż przed zbiorem plonów, a jeśli już – dokładnie myjmy warzywa i owoce przed spożyciem. Warto wiedzieć, że glistnik dość łatwo rozsiewa się po ogrodzie i może stać się inwazyjny – najlepiej zatem nie uprawiać go celowo na rabatach (chyba że w kontrolowany sposób), a surowiec pozyskiwać z dzikich stanowisk czy od sąsiada, u którego wyrósł. Jeśli już wyrasta w ogrodzie, a nie chcemy by się rozplenił, należy usuwać całe rośliny z korzeniem zanim wydadzą nasiona. Dla równowagi – kilka egzemplarzy glistnika zostawionych w kącie ogrodu może odstraszać niektóre szkodniki z uwagi na swój zapach i obecność alkaloidów w tkankach.
Wykorzystanie glistnika jaskółczego ziela w domowej fitoterapii wymaga odpowiedniego przygotowania surowca. Można z niego sporządzać różne formy preparatów, w zależności od potrzeb: napary (herbaty), odwary, nalewki, soki, maści czy okłady. Ważne jest rozróżnienie zastosowania zewnętrznego i wewnętrznego, gdyż od tego zależy sposób przygotowania i dawkowanie.
Napar z glistnika (herbatka ziołowa): Napar to najprostsza forma, jednak ze względu na moc rośliny, napar z glistnika stosujemy głównie zewnętrznie lub w małych ilościach wewnętrznie w mieszankach z innymi ziołami. Aby przygotować klasyczny napar, bierzemy 1 łyżkę suszonego ziela (lub około 2 łyżki świeżego, posiekanego ziela) i zalewamy szklanką wrzącej wody. Parzymy pod przykryciem 15–20 minut, po czym przecedzamy. Taki napar można używać do przemywania zmian skórnych, robienia okładów na oczy (np. przy zapaleniu spojówek – ale musi być mocno rozcieńczony i letni!), do płukania jamy ustnej przy aftach lub stanach zapalnych dziąseł, a także jako tonik do cery trądzikowej. Wewnętrznie czysty napar z glistnika pije się rzadko – jeśli już, to w bardzo małych ilościach (np. 50 ml naraz, 2–3 razy dziennie) i tylko przez krótki okres, przy konkretnych wskazaniach, jak bóle żołądka na tle skurczowym czy problemy z żółcią. Znacznie częściej napar z glistnika stanowi składnik mieszanek ziołowych – np. dodatek do ziół żółciopędnych (takich jak dziurawiec, mniszek, mięta) czy uspokajających (melisa, kozłek) w niewielkim procencie. Dzięki temu jego działanie jest wykorzystane, ale dawka bezpieczna.
Odwar (wywar) z glistnika: Odwar różni się od naparu tym, że zioła gotujemy przez pewien czas. Przy glistniku tę formę stosuje się głównie do celów zewnętrznych oraz w preparatach ogrodniczych (jak wspomniany wyżej oprysk). Przykładowo, odwar do użytku zewnętrznego (np. do kąpieli stóp przy grzybicy czy do przemywania uporczywych zmian skórnych) można przygotować gotując 2 łyżki ziela w 2 szklankach wody przez 5 minut, następnie odstawić na 15 minut i przecedzić. Taki wywar będzie mocniejszy niż napar. Można go stosować miejscowo na skórę – pamiętając, by przed dłuższym przechowywaniem go zakonserwować (np. dodać trochę alkoholu) albo przygotowywać każdorazowo świeży, bo naturalne wywary szybko się psują.
Nalewka z glistnika: Nalewka (wyciąg alkoholowy) pozwala zachować właściwości rośliny na dłużej i używać jej w małych, kontrolowanych dawkach. Sporządza się ją zazwyczaj ze świeżego surowca, co gwarantuje największą skuteczność. Przepis na nalewkę: Świeżo zebrane ziele glistnika (łodygi, liście, kwiaty, można też dodać trochę korzenia) drobno siekamy. Odmierzamy około 100 ml takiego rozdrobnionego ziela i umieszczamy w słoju. Zalewamy 500 ml alkoholu 40–50% (może być wódka pół na pół ze spirytusem). Słój szczelnie zamykamy i odstawiamy w ciemne miejsce na 2–4 tygodnie. Co parę dni warto wstrząsnąć zawartością. Po tym czasie nalewkę przecedzamy przez gazę lub filtr i przelewamy do buteleczek z ciemnego szkła. Otrzymujemy intensywny ekstrakt z glistnika. Zastosowanie nalewki: Zewnętrznie – można nią smarować kurzajki, zmiany skórne (używając np. patyczka kosmetycznego, punktowo). Alkoholu użytego do nalewki nie należy się obawiać – działa dodatkowo dezynfekująco i przyspiesza wnikanie alkaloidów w zmianę. Wewnętrznie – nalewkę z glistnika można stosować tylko pod kontrolą i w bardzo małych dawkach, np. 5–10 kropli 2–3 razy dziennie w niewielkiej ilości wody, przy takich problemach jak bóle żółciowe czy silne skurcze jelit. Często łączy się ją wtedy z nalewkami z innych ziół (np. nalewką z mięty, dziurawca). W formie nalewki glistnik zachowuje swoje właściwości przez lata, jednak pamiętajmy o jej prawidłowym przechowywaniu (butelka szczelnie zamknięta, w ciemnym i chłodnym miejscu).
Świeży sok z glistnika: Sok (mleczko) z glistnika, czyli to pomarańczowe “mleko” wypływające z rośliny, można pozyskiwać i przechowywać na później. Najprostsza metoda to bezpośrednie użycie – łamiemy świeżą łodyżkę i przykładamy wypływającą kroplę soku na zmianę skórną. Jeśli chcemy zgromadzić większą ilość soku (np. na zimę), można zebrać sporo świeżych roślin, umyć je, a następnie przepuścić przez wolnoobrotową wyciskarkę do soków lub zmielić w blenderze i wycisnąć przez gazę. Otrzymany sok najlepiej wymieszać pół na pół z alkoholem (np. spirytusem) lub gliceryną – wówczas stworzymy nalew soku, który dłużej postoi. Czysty sok szybko ciemnieje i traci moc, więc stabilizacja jest wskazana. Taki przygotowany płyn przechowujemy w lodówce. Stosujemy go tylko zewnętrznie: na kurzajki, brodawki, kłykciny, wypryski, opryszczkę (smarować zmianę kilkoma kroplami kilka razy dziennie). Uwaga: czysty sok jest bardzo silny – zawsze używamy go punktowo. Jeśli chcemy zastosować sok na większą powierzchnię (np. przy łuszczycy czy egzemie), trzeba go rozcieńczyć wodą lub dodać do jakiegoś kremu bazowego, aby nie doprowadzić do podrażnienia skóry.
Maści i kremy z glistnikiem: Do zastosowań dermatologicznych warto przygotować maść z glistnika. Można to zrobić na kilka sposobów. Tradycyjnie robiono maść świeżego soku na smalcu – zbierano świeży sok/miazgę ziela i ucierano ze smalcem gęsim lub wieprzowym, czasem dodając odrobinę wosku pszczelego dla konsystencji. Taka maść działała rewelacyjnie na grzybice skóry, egzemę czy łuszczycę, ale miała krótki termin przydatności. W warunkach domowych lepiej sporządzić maść z wykorzystaniem gotowej bazy kremowej lub maściowej (dostępnej w aptece, np. lanolina, wazelina, krem uniwersalny bez dodatków). Przepis na prostą maść: 1 łyżeczka skoncentrowanego nalewu z glistnika (lub mocnego odwaru odparowanego do 1/3 objętości) wymieszać dokładnie z 2–3 łyżkami bazy (np. lanoliny z odrobiną wazeliny). Dobrze jest dodać parę kropel witaminy E (zapobiegnie jełczeniu). Maść przekładamy do słoiczka. Stosujemy ją miejscowo na zmiany skórne – działa przeciwzapalnie, przeciwświądowo i przyspiesza regenerację. W sprzedaży można spotkać gotowe kremy z wyciągiem z glistnika, często przeznaczone specjalnie do pielęgnacji skóry z łuszczycą lub atopowym zapaleniem (zawierają jednak standaryzowane, bezpieczne dawki ekstraktu).
Zastosowanie zewnętrzne vs wewnętrzne: Warto jeszcze raz podkreślić różnicę między stosowaniem glistnika na skórę a zażywaniem go doustnie. Zewnętrznie – możemy pozwolić sobie na silniej skoncentrowane formy (sok, mocny odwar, nalewka) aplikowane punktowo lub miejscowo, ponieważ skóra stanowi barierę i ogranicza przenikanie toksyn do krwiobiegu. Dlatego terapia kurzajek sokiem glistnika jest stosunkowo bezpieczna i skuteczna. Wewnętrznie – zawsze dawkujemy glistnik ostrożnie, zwykle w rozcieńczonej formie (słaby napar, nalewka w kroplach) i przez krótki czas. Nigdy nie wolno wypijać soku czy mocnego odwaru, bo to grozi zatruciem. Ogólna zasada: jeśli nie jesteś doświadczonym fitoterapeutą, ogranicz się do stosowania glistnika zewnętrznie lub sięgaj po gotowe mieszanki/produkty, w których fachowcy zadbali o bezpieczną dawkę.
Aby w pełni skorzystać z dobrodziejstw jaskółczego ziela, trzeba wiedzieć, kiedy i jak zbierać tę roślinę oraz jak zachować jej właściwości na dłużej.
Na koniec warto wspomnieć, że zbierając glistnik z naturalnych stanowisk, szanujmy przyrodę. Choć roślina nie jest objęta ochroną, lokalnie może nie być zbyt liczna. Nie wyrywajmy wszystkiego jak leci – zostawmy część roślin, by dalej rosły i rozsiewały nasiona. Dzięki temu w kolejnym roku znów będziemy mogli skorzystać z darów jaskółczego ziela, które od setek lat służy ludziom zarówno w leczeniu, jak i w dbaniu o zdrowy ogród.
Koniecznie zajrzyj do naszej Strefy Wiedzy.
0 Votes: 0 Upvotes, 0 Downvotes (0 Points)