Szkodniki roślin doniczkowych – kompleksowy poradnik identyfikacji i zwalczania

Kamil w OgrodzieStrefa wiedzySzkodniki w ogrodzie1 tydzień temu217 Wyświetleń

Szkodniki roślin doniczkowych potrafią skutecznie zniszczyć pielęgnowaną z miłością domową dżunglę. Niezależnie czy masz jednego fikusa, czy całą kolekcję monster i sukulentów, warto znać najczęstsze pasożyty roślin doniczkowych i skuteczne sposoby ich zwalczania. W tym poradniku pokażemy Ci, jak rozpoznać szkodniki roślin domowych, takie jak mszyce, skoczogonki czy przędziorki, oraz jak się ich pozbyć.

Dołącz do nas na Facebook-u.

Najczęstsze szkodniki kwiatów doniczkowych i ich objawy

Mszyce – charakterystyka, biologia i zagrożenie dla roślin doniczkowych

Mszyce (Aphidomorpha lub Aphidoidea) to niezwykle rozpowszechnione szkodniki roślin doniczkowych, które należą do rzędu pluskwiaków (Hemiptera) i podrzędu piersiodziobych (Sternorrhyncha). Obejmuje je od 4600 do niemal 5000 opisanych gatunków, z czego w samej Polsce stwierdzono blisko 700. Te małe, miękkocielesne owady o długości zaledwie kilku milimetrów żerują zbiorowo, wysysając soki z tkanek roślinnych. Ciało mszyc jest najczęściej zielone, żółtawe lub czarne, często z redukowanymi skrzydłami, a ich odwłok ma wyraźnie segmentowaną budowę. Mszyce przechodzą przeobrażenie niezupełne, a ich cykl rozwojowy jest wyjątkowo szybki i elastyczny – wiele gatunków rozmnaża się partenogenetycznie (bez udziału samców), co umożliwia im błyskawiczne kolonizowanie nowych roślin.

Największym problemem w uprawie roślin doniczkowych jest ich zdolność do masowego żerowania i uszkadzania młodych pędów, liści oraz pąków kwiatowych. Mszyce wysysają ogromne ilości soków – nawet do ⅓ własnej masy ciała na godzinę – co prowadzi do zahamowania wzrostu rośliny, deformacji liści oraz pojawiania się lepkiej wydzieliny zwanej spadzią (rosą miodową). Ta z kolei sprzyja rozwojowi grzybów sadzakowych, które jeszcze bardziej osłabiają roślinę. Dodatkowo, mszyce są wektorami wielu chorób wirusowych przenoszonych między roślinami. W środowisku domowym często pojawiają się na storczykach, hibiskusach, pelargoniach i roślinach o miękkich liściach.

Warto zaznaczyć, że mszyce wchodzą w ciekawe relacje symbiotyczne z mrówkami, które „hodują” je dla słodkiej spadzi, chroniąc je przed drapieżnikami i przenosząc na nowe miejsca żerowania. Wydzieliny mszyc (w połączeniu z uszkodzonym sokiem roślinnym) tworzą spadź, którą chętnie zbierają pszczoły – z niej powstają cenione miody spadziowe.

Zwalczanie mszyc w uprawie doniczkowej powinno łączyć metody mechaniczne (np. przecieranie liści), naturalne (opryski z mydła potasowego, wywary z cebuli i czosnku) oraz chemiczne – przy silnym porażeniu zalecane są preparaty systemiczne lub środki zawierające olej neem. Niezwykle skuteczna jest także introdukcja naturalnych wrogów – np. biedronek lub złotooków, choć ta metoda sprawdza się lepiej w szklarniach niż w mieszkaniach.

Mszyce to bez wątpienia jedne z najbardziej uciążliwych szkodników kwiatów doniczkowych. Ich szybkie rozmnażanie, trudność w usunięciu i negatywny wpływ na wygląd i kondycję roślin sprawiają, że warto reagować natychmiast po zauważeniu pierwszych oznak ich obecności.

Mszyce – charakterystyka, biologia i zagrożenie dla roślin doniczkowych
Mszyce – charakterystyka, biologia i zagrożenie dla roślin doniczkowych | foto. Kamil w Ogrodzie

Skoczogonki – mikroskopijne, ale uciążliwe lokatorki doniczek

Skoczogonki (Collembola) to drobne, często niedostrzegalne gołym okiem stawonogi należące do podtypu sześcionogów, które w naturalnych warunkach odgrywają pozytywną rolę w rozkładzie materii organicznej. Jednak w warunkach domowej uprawy roślin doniczkowych mogą stać się nieproszonymi gośćmi, szczególnie w wilgotnych, bogatych w próchnicę podłożach. Choć na świecie opisano już blisko 9500 gatunków skoczogonków, rzeczywista liczba może przekraczać nawet 50 tysięcy – w samej Polsce znanych jest około 470 gatunków. Ich obecność w doniczce nie zawsze oznacza szkodliwość, jednak niektóre gatunki mogą uszkadzać delikatne korzenie i siewki, co czyni je potencjalnymi szkodnikami upraw domowych i szklarniowych.

Ciało skoczogonków jest miękkie, wydłużone, o barwie od białej po ciemnoszarą, i zwykle osiąga długość od 0,2 do 6 mm. Charakterystycznym elementem budowy jest widełkowaty wyrostek umieszczony na spodzie odwłoka – tzw. widełki skokowe, które pozwalają tym owadom dosłownie „wyskakiwać” z niebezpieczeństwa. U niektórych gatunków występuje również przylga brzuszna, służąca do przyczepiania się do podłoża. Skoczogonki są pierwotnie bezskrzydłe i rozwijają się bez przeobrażenia, co oznacza, że młode osobniki wyglądają podobnie jak dorosłe.

Najchętniej zasiedlają wilgotne, próchniczne gleby, ściółkę leśną, mech, ale zdarzają się także gatunki występujące na powierzchni śniegu. W uprawach doniczkowych szczególnie często pojawiają się, gdy podłoże jest stale mokre i bogate w martwą materię roślinną. Choć głównie żywią się rozkładającą się materią organiczną, niektóre z nich mogą uszkadzać młode korzenie i kiełki, osłabiając wzrost rośliny i powodując jej więdnięcie.

Zwalczanie skoczogonków powinno zacząć się od ograniczenia podlewania – przesuszenie wierzchniej warstwy ziemi często wystarcza, aby populacja spadła. Skuteczne jest także przesadzenie rośliny do świeżego, jałowego podłoża i usunięcie resztek organicznych z doniczki. W trudniejszych przypadkach można sięgnąć po środki owadobójcze odpowiednie do stosowania w mieszkaniach. Dobrą praktyką zapobiegawczą jest stosowanie drenażu oraz podlewanie umiarkowane, dostosowane do potrzeb rośliny.

Choć na tle innych szkodników roślin doniczkowych skoczogonki wydają się mniej groźne, to zaniedbane warunki uprawy mogą szybko przemienić je z neutralnych detrytusów w realne zagrożenie dla zdrowia rośliny.

Skoczogonki – mikroskopijne, ale uciążliwe lokatorki doniczek
Skoczogonki – mikroskopijne, ale uciążliwe lokatorki doniczek | foto. Kamil w Ogrodzie

Tarczniki – trudne do zauważenia, trudne do usunięcia

Tarczniki (Diaspididae) to niewielkie, ale wyjątkowo problematyczne szkodniki roślin doniczkowych. Należą do rodziny czerwców w obrębie rzędu pluskwiaków i liczą obecnie około 2650 znanych gatunków, z czego kilkanaście można spotkać w polskich domach i szklarniach. Choć wywodzą się głównie z Eurazji i Afryki Północnej, zostały zawleczone niemal na wszystkie kontynenty, a ich ekspansja obejmuje już setki gatunków inwazyjnych. Dla właścicieli roślin ozdobnych stanowią duże wyzwanie, ponieważ ich obecność bywa trudna do wykrycia, a zwalczanie wymaga cierpliwości i systematyczności.

Tarczniki są bardzo małe – zwykle osiągają od 1 do 3 mm długości – i charakteryzują się spłaszczoną, okrągławą lub owalną postacią, pokrytą charakterystyczną tarczką wytwarzaną ze zrogowaciałej kutykuli. Tarczka ta chroni samice, które przez większość życia pozostają nieruchome i przytwierdzone do rośliny, często na spodniej stronie liści lub wzdłuż łodyg. Dorosłe samce, w przeciwieństwie do samic, są ruchliwe, skrzydlate i krótkowieczne – nie pobierają pokarmu i żyją tylko po to, by się rozmnażać. U samic widoczny jest silny dymorfizm płciowy – ich ciała mają robakowaty kształt, brak im odnóży i zmysłów, a segmentacja jest słabo zaznaczona.

Żywią się sokami roślinnymi, co prowadzi do żółknięcia liści, spadku wigoru rośliny, zahamowania wzrostu, a w skrajnych przypadkach – do jej śmierci. Tarczniki szczególnie często atakują fikusy, storczyki, cytrusy i palmy doniczkowe. Najgroźniejsze są w warunkach ciepłych i suchych, gdzie łatwo się rozmnażają – zarówno płciowo, jak i partenogenetycznie.

Cykl rozwojowy tych owadów jest zróżnicowany i składa się z kilku stadiów larwalnych, które różnią się między gatunkami. Samice przechodzą przeobrażenie niezupełne, zachowując podobną postać od larwy do dorosłego osobnika. Samce natomiast przypominają bardziej typowe owady, z wyraźnym podziałem na głowę, tułów i odwłok. Mimo że dorosłe formy samic są niemal nieruchome, młode larwy (tzw. „wędrowcy”) są bardzo aktywne i mogą szybko zasiedlać nowe części roślin.

Zwalczanie tarczników wymaga dokładności – często konieczne jest mechaniczne usuwanie tarczek (np. przy pomocy patyczków higienicznych nasączonych alkoholem), połączenie metod biologicznych i chemicznych oraz regularne kontrole. Świetnie sprawdzają się preparaty olejowe (np. olej parafinowy), które duszą owady pod tarczkami, jak również środki systemiczne wnikające w tkanki rośliny. Kluczowe jest również zwiększenie wilgotności i ograniczenie przesuszania powietrza, które sprzyja ich rozwojowi.

Tarczniki to jedni z najtrudniejszych do usunięcia szkodników roślin doniczkowych – ich skuteczne zwalczanie to proces wymagający cierpliwości i skrupulatności, ale konsekwentne działania przynoszą dobre rezultaty.

Tarczniki – trudne do zauważenia, trudne do usunięcia
Tarczniki – trudne do zauważenia, trudne do usunięcia | foto. Kamil w Ogrodzie

Miseczniki – subtelni szkodnicy z twardą ochroną

Miseczniki (rodzina Lecaniidae) to kolejna grupa czerwców z rzędu pluskwiaków, często mylona z tarcznikami ze względu na podobny tryb życia i zewnętrzną formę ochronną. Różnią się jednak wyglądem – ich tarczki są zwykle bardziej wypukłe, półkoliste i przypominają kroplę wosku lub małą skorupkę przytwierdzoną do pędów roślin. Jednym z charakterystycznych przedstawicieli tej grupy jest misecznik dwuguzek (Lecanium bituberculatum), który występuje głównie na drzewach owocowych, takich jak jabłoń, grusza i głóg, ale może też pojawić się w domowych uprawach – zwłaszcza na fikusach, cytrusach czy oleandrach.

Miseczniki rozwijają zazwyczaj jedno pokolenie rocznie. Samice zimują w postaci jaj schowanych pod twardą tarczką ochronną, a larwy wylęgają się wiosną – najczęściej w maju. Początkowo przemieszczają się na liście, gdzie żerują, a następnie przenoszą się na łodygi i pędy, gdzie dojrzewają i składają kolejne jaja. Ich obecność można rozpoznać po charakterystycznych, twardych, wypukłych strukturach przylegających do łodyg, często o brązowym lub bursztynowym odcieniu.

Choć niektóre gatunki, jak wspomniany dwuguzek, nie powodują poważniejszych szkód, inne mogą osłabiać rośliny przez stałe wysysanie soków i sprzyjać rozwojowi grzybów sadzakowych poprzez wydzielanie spadzi. To z kolei prowadzi do zahamowania fotosyntezy, żółknięcia liści i ogólnego pogorszenia kondycji rośliny. W przypadku intensywnego porażenia może dojść nawet do obumierania młodych pędów.

Zwalczanie miseczników w warunkach domowych bywa trudne ze względu na ich tarczki, które skutecznie chronią dorosłe osobniki przed działaniem oprysków kontaktowych. Dlatego kluczowe jest działanie na młode larwy, zanim zdążą się „okopać”. Najlepsze efekty daje stosowanie olejów ogrodniczych (np. parafinowego) lub preparatów systemicznych. Dodatkowo warto mechanicznie usuwać pojedyncze osobniki patyczkiem higienicznym lub miękką szczoteczką, a także ograniczyć stres rośliny przez poprawę warunków uprawy.

Miseczniki, choć mniej agresywne niż tarczniki, to w sprzyjających warunkach mogą stanowić poważne zagrożenie dla roślin doniczkowych – zwłaszcza w ciepłych i suchych mieszkaniach, gdzie nie mają naturalnych wrogów.

Miseczniki – subtelni szkodnicy z twardą ochroną
Miseczniki – subtelni szkodnicy z twardą ochroną | foto. Kamil w Ogrodzie

Ziemiórki – uciążliwi lokatorzy wilgotnych doniczek

Ziemiórki, znane także jako Sciaridae lub fungus gnats, to drobne muchówki należące do rzędu muchówek (Diptera). Choć same dorosłe osobniki są raczej niegroźne – mierzą zaledwie 2–4 mm i żyją zaledwie kilka dni – to ich larwy mogą być poważnym zagrożeniem dla roślin doniczkowych. Występują przede wszystkim w podłożach z dużą ilością próchnicy, szczególnie tam, gdzie gleba jest stale wilgotna i słabo napowietrzona. To właśnie nadmiar wody i brak drenażu stanowią idealne warunki dla ich rozwoju.

Cykl życia ziemiórek składa się z czterech stadiów: jaja, larwa, poczwarka i dorosły owad. Samica potrafi złożyć jednorazowo nawet 200–300 jaj w wilgotnej wierzchniej warstwie ziemi. Po kilku dniach wylęgają się larwy – cienkie, przezroczyste, o ciemnej główce – które zaczynają żerować na rozkładającej się materii organicznej, grzybach, a w przypadku młodych roślin – na ich korzeniach i szyjkach korzeniowych. To powoduje osłabienie, zahamowanie wzrostu, a u siewek – całkowite zamieranie (tzw. zgnilizna siewek). Dorosłe osobniki często irytują właścicieli roślin, latając w pobliżu twarzy, monitorów czy okien.

Ziemiórki są wskaźnikiem złych warunków w podłożu – ich obecność sygnalizuje nadmierne podlewanie lub gnijące korzenie. Najskuteczniejszą metodą profilaktyki jest ograniczenie podlewania i pozwolenie górnej warstwie ziemi przeschnąć. Pomaga też posypanie powierzchni doniczki cienką warstwą piasku kwarcowego lub drobnego żwirku, co utrudnia larwom dostęp do powietrza i zapobiega składaniu jaj.

W przypadku silnej inwazji warto sięgnąć po metody biologiczne: nicienie z rodzaju Steinernema feltiae atakują larwy w glebie, a Bacillus thuringiensis israelensis (BTI), bakteria dostępna w formie preparatu, działa wybiórczo na larwy ziemiórek. Dodatkowo, żółte lepy pomogą zredukować populację dorosłych owadów, a oprysk wodą z niewielkim dodatkiem nadtlenku wodoru (3%) pomoże oczyścić podłoże.

Choć ziemiórki wydają się mało groźne, ich obecność to sygnał alarmowy – nie tylko estetyczny, ale i praktyczny – bo świadczy o zbyt wilgotnym środowisku, które może szkodzić wszystkim roślinom doniczkowym w domu.

Ziemiórki – uciążliwi lokatorzy wilgotnych doniczek
Ziemiórki – uciążliwi lokatorzy wilgotnych doniczek | foto. Kamil w Ogrodzie

Wełnowce – puszysty wróg wśród liści i łodyg

Wełnowce (Pseudococcidae), znane również jako czerwce mączyste, to wyjątkowo groźne i trudne do zwalczenia szkodniki roślin doniczkowych. Należą do nadrodziny czerwców i rzędu pluskwiaków. Ich charakterystyczny wygląd – miękkie ciało pokryte białą, woskową, przypominającą watę wydzieliną – sprawia, że łatwo je rozpoznać, szczególnie gdy zgromadzą się masowo w kątach liści, u nasady łodyg, na ogonkach liściowych czy pod korą starszych roślin. Choć mają niepozorny rozmiar, najczęściej od 2 do 5 mm, ich obecność to poważny problem dla upraw doniczkowych.

Samice i larwy to główne formy pasożytujące – wysysają soki roślinne, osłabiając tkanki i prowadząc do zahamowania wzrostu, deformacji liści i ogólnego pogorszenia kondycji rośliny. Dodatkowo wydzielają spadź – lepką substancję, która przyciąga grzyby sadzakowe, prowadząc do powstawania czarnych nalotów blokujących fotosyntezę. Wełnowce rozmnażają się bardzo szybko, zarówno drogą płciową, jak i partenogenetycznie, co czyni je wyjątkowo trudnym przeciwnikiem w warunkach domowych.

Najczęściej atakują takie rośliny jak kaktusy, storczyki, sukulenty, fikusy, anturium i inne egzotyczne gatunki. W uprawie doniczkowej szczególnie groźne są dlatego, że potrafią ukrywać się w niedostępnych miejscach – wewnątrz zwiniętych liści, w rozgałęzieniach łodyg, a nawet w systemie korzeniowym.

Zwalczanie wełnowców wymaga połączenia kilku metod. Mechaniczne usuwanie owadów (np. patyczkiem higienicznym nasączonym alkoholem) może być skuteczne w przypadku niewielkich ognisk. Opryski z oleju neem, mydła potasowego lub alkoholu izopropylowego pomagają zredukować populację, jednak w przypadku zaawansowanego porażenia konieczne jest zastosowanie środków systemicznych, które wnikają do wnętrza rośliny i eliminują owady od środka. Warto także odizolować porażone egzemplarze i wymienić w nich ziemię – larwy mogą ukrywać się również w podłożu.

Regularne przeglądy roślin, utrzymywanie optymalnych warunków uprawy oraz szybkie reagowanie na pierwsze oznaki obecności tych szkodników to klucz do sukcesu w walce z wełnowcami. Niech nie zwiedzie Cię ich puszysty wygląd – to wyjątkowo wytrwali i szkodliwi pasożyci.

Wełnowce – puszysty wróg wśród liści i łodyg
Wełnowce – puszysty wróg wśród liści i łodyg | foto. Kamil w Ogrodzie

Wciornastki – mikroskopijni szkodnicy i roznosiciele wirusów

Wciornastki, nazywane również przylżeńcami (Thysanoptera), to drobne owady, które mimo niepozornego wyglądu mogą wyrządzić poważne szkody wśród roślin doniczkowych. Występują niemal na całym świecie – od tropików po strefy umiarkowane, a nawet na Antarktydzie – i obejmują ponad 6000 znanych gatunków. Większość z nich ma wydłużone ciało o długości 1–2 mm i dwie pary delikatnych, wąskich skrzydeł z charakterystycznymi frędzlami na brzegach. Aparat gębowy wciornastków jest kłująco-ssący, asymetryczny, przystosowany do wysysania soków komórkowych z liści i kwiatów.

Wciornastki żerują najczęściej w tkankach liściowych, powodując przebarwienia, drobne plamki, zniekształcenia i nekrozy. Są szczególnie niebezpieczne, ponieważ mogą przenosić groźne choroby wirusowe, takie jak wirus brązowej plamistości pomidora (TSWV) czy wirus nekrotycznej plamistości niecierpka (INSV). Z tego powodu ich obecność w domowej uprawie kwiatów czy warzyw balkonowych jest nie tylko problemem estetycznym, ale i praktycznym. Wciornastki atakują takie rośliny jak storczyki, fiołki afrykańskie, papryki, begonie, pelargonie i wiele innych.

Cykl życia wciornastków jest szybki – od jaja do postaci dorosłej może minąć zaledwie 10–30 dni. Dorosłe osobniki i larwy żerują na powierzchni roślin, ale część rozwoju przebiega w stadium spoczynkowym, co utrudnia ich zwalczanie. W sprzyjających warunkach (ciepło i sucho) mogą dać nawet kilkanaście pokoleń w ciągu roku, co czyni je wyjątkowo trudnymi do opanowania szkodnikami.

Zwalczanie wciornastków wymaga konsekwencji i połączenia metod. W pierwszej kolejności warto zastosować żółte tablice lepowe, które skutecznie przyciągają dorosłe osobniki. Skuteczne są także opryski na bazie oleju neem, mydła potasowego, a w poważniejszych przypadkach – insektycydy kontaktowe lub systemiczne. Biologiczne metody również są pomocne – drapieżne roztocza (np. Amblyseius cucumeris) lub nicienie atakujące larwy mogą pomóc ograniczyć populację.

Wciornastki, mimo swoich mikroskopijnych rozmiarów, są poważnym zagrożeniem dla zdrowia roślin. Regularna kontrola liści (szczególnie ich spodniej strony), unikanie przesuszania powietrza i szybka reakcja na pierwsze objawy to kluczowe działania, by nie dopuścić do ich rozprzestrzenienia.

Wciornastki – mikroskopijni szkodnicy i roznosiciele wirusów
Wciornastki – mikroskopijni szkodnicy i roznosiciele wirusów | foto. Kamil w Ogrodzie

Przędziorki – mikroskopijni roślinożercy otuleni pajęczyną

Przędziorki (Tetranychidae) to drobne roztocza z rzędu Trombidiformes, które należą do najbardziej uciążliwych szkodników roślin doniczkowych. Choć mierzą zaledwie 0,2–0,6 mm, potrafią poważnie osłabić rośliny, żywiąc się sokami z liści i zaburzając ich funkcjonowanie. W skład tej rodziny wchodzi ponad 1300 opisanych gatunków, które pasożytują na blisko 4000 różnych gatunkach roślin – od drzew owocowych po domowe paprocie, fikusy i sukulenty. Najczęściej spotykanym gatunkiem w uprawach doniczkowych jest przędziorek chmielowiec (Tetranychus urticae).

Objawy obecności przędziorków są dość charakterystyczne: żółte, mozaikowe plamki na liściach, postępujące z czasem w kierunku całkowitego ich zasychania i opadania. W zaawansowanym stadium infekcji na spodniej stronie liści oraz między ogonkami pojawia się delikatna, biała pajęczynka, pod którą ukrywają się kolonie roztoczy. Ich obecność najczęściej notuje się w warunkach ciepłych i suchych – sprzyjających szybkiemu rozmnażaniu. Samice mogą złożyć nawet kilkadziesiąt jaj, z których już po kilku dniach wylęgają się larwy, a cały cykl rozwojowy może zamknąć się w zaledwie dwóch tygodniach.

Przędziorki są trudne do zauważenia gołym okiem, dlatego wiele infekcji wykrywanych jest dopiero wtedy, gdy roślina zaczyna tracić liście. Dodatkowo, ze względu na mikroskopijne rozmiary i szybki rozwój, przędziorki potrafią w krótkim czasie opanować kilka sąsiadujących roślin.

Zwalczanie przędziorków wymaga kilkuetapowego podejścia. Najpierw warto mechanicznie spłukać roślinę pod prysznicem, a następnie zastosować opryski na bazie oleju neem, mydła potasowego lub czosnkowego wywaru. Warto również podnieść wilgotność powietrza – przędziorki źle znoszą wilgotne środowisko. W przypadku silniejszego porażenia konieczne może być użycie specjalistycznych akarycydów (środków roztoczobójczych), które niszczą zarówno dorosłe osobniki, jak i jaja. W szklarniach i większych kolekcjach roślin stosuje się też biologiczne metody: wprowadzenie drapieżnych roztoczy (np. Phytoseiulus persimilis), które żywią się przędziorkami.

Przędziorki to cisi, ale bardzo groźni wrogowie roślin doniczkowych. Regularna kontrola spodniej strony liści, utrzymanie odpowiedniej wilgotności i szybka reakcja to najlepsza forma obrony przed tym mikroskopijnym pasożytem.

Przędziorki – mikroskopijni roślinożercy otuleni pajęczyną
Przędziorki – mikroskopijni roślinożercy otuleni pajęczyną | foto. Kamil w Ogrodzie

Przeczytaj również o innych szkodnikach roślin.

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

Dołącz do nas
  • Facebook44 tys.
  • YouTube8 tys.
  • Tik Tok13 tys.

Chcesz dowiadywać się o nowych artykułach? Zostaw swój E-Mail

Zapisz się do Newslettera - ZERO SPAMU, tylko najlepsze informacje ze świata ogrodnictwa.

Zeskanuj QR Kod aby dołączyć do naszej grupy "Ogrodowy zawrót głowy" na Facebooku i dzielić się ogrodniczym doświadczeniem.

Zeskanuj QR Kod aby dołączyć do naszej grupy "Ogrodowy zawrót głowy" na Facebooku i dzielić się ogrodniczym doświadczeniem.

Reklama

Ładowanie kolejnego artykułu...
Śledź
Sign In/Sign Up Szybkie Menu Szukaj Zyskujące na popularności
Na Topie
Ładowanie

Signing-in 3 seconds...

Signing-up 3 seconds...